Kilka miesięcy temu, po tym jak w sieci pojawiły się filmy nagrane przez naocznych świadków, cały świat mógł się przekonać, w jaki sposób donbascy rebelianci traktują ukraińskich jeńców. Upokarzanie, bicie czy zmuszanie do jedzenia naszywek z ukraińskim godłem to jednak nic przy tym, co zgotowano zaledwie 20-letniemu Wasylowi Pieliszowi, żołnierzowi batalionu "Ajdar". Wszystko przez patriotyczne tatuaże.
Wasyl Pielisz pochodzi ze Starego Sambora, studiował we Lwowie. Był aktywnym uczestnikiem wydarzeń na Majdanie, a do "Ajdaru" zaciągnął się dobrowolnie, by walczyć z wspieranymi przez Rosjan separatystami na wschodzie Ukrainy. Latem zeszłego roku wraz z kolegami trafił do niewoli. I wtedy zaczęło się piekło.
Gdy przetrzymujący go separatyści odkryli, że chłopak ma na ramieniu patriotyczny tatuaż przedstawiający ukraińskie godło z napisem "Sława Ukrainie", wpadli we wściekłość i postanowili usunąć tatuaż. W jaki sposób? Wraz z ręką. Pieliszowi kończynę po prostu odcięto. Równie bestialsko separatyści "rozprawili się" z kolanem jeńca - zostało przestrzelone.
Mimo niewyobrażalnych męczarni, Pieliszowi nie tylko udało się przeżyć, ale również doczekał wymiany jeńców i odzyskał wolność. Obrażenia były na tyle poważne i groźne dla jego życia, że lekarze byli zmuszeni dodatkowo amputować to, co zostało z jego prawej ręki. Ponadto Pielisz przeszedł operację kolana, podczas której lekarze usunęli odłamki, które w nim utkwiły.
Mimo kalectwa Pielisz aktywnie włączył się w pomoc dla walczących i, jak wynika z ostatnich wydarzeń, po cichu marzył o... powrocie na front. Bez ręki byłoby to niemożliwe, ale dzięki projektowi wspieranemu przez "Euromajdan Kanada" i pieniądzom zebranym przez ukraińską diasporę w Kanadzie, Pielisz oraz czterech innych Ukraińców, którzy stracili na wojnie kończyny, otrzymali nowoczesną protezę, którą do Kijowa przywieźli kanadyjscy i amerykańscy lekarze. Oni również zajęli się jej "montażem". Co ciekawe, zadbano o to, by chłopak miał również pewien substytut utraconego tatuażu - na protezie widnieje ukraiński trójząb, taki sam, jaki miał na utraconym ramieniu.
"Hybrydowe połączenie mechaniki i elektroniki", jak sam określa protezę Pielisz, pozwala kontrolować ruchy ręki oraz palców. Do odzyskania jako takiej sprawności potrzeba jednak trochę czasu. Mimo to Pielisz zapowiada, że jeśli będzie trzeba, jest gotowy, by znowu uczestniczyć w walkach.
Źródło: http://facet.wp.pl/kat,69514,wid,17552717,wiadomosc.html?smgnzebaxbaxhefticaid=114f0a
Wasyl Pielisz pochodzi ze Starego Sambora, studiował we Lwowie. Był aktywnym uczestnikiem wydarzeń na Majdanie, a do "Ajdaru" zaciągnął się dobrowolnie, by walczyć z wspieranymi przez Rosjan separatystami na wschodzie Ukrainy. Latem zeszłego roku wraz z kolegami trafił do niewoli. I wtedy zaczęło się piekło.
Gdy przetrzymujący go separatyści odkryli, że chłopak ma na ramieniu patriotyczny tatuaż przedstawiający ukraińskie godło z napisem "Sława Ukrainie", wpadli we wściekłość i postanowili usunąć tatuaż. W jaki sposób? Wraz z ręką. Pieliszowi kończynę po prostu odcięto. Równie bestialsko separatyści "rozprawili się" z kolanem jeńca - zostało przestrzelone.
Mimo niewyobrażalnych męczarni, Pieliszowi nie tylko udało się przeżyć, ale również doczekał wymiany jeńców i odzyskał wolność. Obrażenia były na tyle poważne i groźne dla jego życia, że lekarze byli zmuszeni dodatkowo amputować to, co zostało z jego prawej ręki. Ponadto Pielisz przeszedł operację kolana, podczas której lekarze usunęli odłamki, które w nim utkwiły.
Mimo kalectwa Pielisz aktywnie włączył się w pomoc dla walczących i, jak wynika z ostatnich wydarzeń, po cichu marzył o... powrocie na front. Bez ręki byłoby to niemożliwe, ale dzięki projektowi wspieranemu przez "Euromajdan Kanada" i pieniądzom zebranym przez ukraińską diasporę w Kanadzie, Pielisz oraz czterech innych Ukraińców, którzy stracili na wojnie kończyny, otrzymali nowoczesną protezę, którą do Kijowa przywieźli kanadyjscy i amerykańscy lekarze. Oni również zajęli się jej "montażem". Co ciekawe, zadbano o to, by chłopak miał również pewien substytut utraconego tatuażu - na protezie widnieje ukraiński trójząb, taki sam, jaki miał na utraconym ramieniu.
"Hybrydowe połączenie mechaniki i elektroniki", jak sam określa protezę Pielisz, pozwala kontrolować ruchy ręki oraz palców. Do odzyskania jako takiej sprawności potrzeba jednak trochę czasu. Mimo to Pielisz zapowiada, że jeśli będzie trzeba, jest gotowy, by znowu uczestniczyć w walkach.
Źródło: http://facet.wp.pl/kat,69514,wid,17552717,wiadomosc.html?smgnzebaxbaxhefticaid=114f0a
Pomogłem, kciuk w górę obok posta. Dbaj o dziarę bo jak dbasz tak masz!
okrucieństwo ludzi nie zna granic, ale dobrze, że są jeszcze tacy, którzy wierzą i chcą walczyć za prawdziwe wartości i nie poddają się. Fajny pomysł z tatuażem na protezie, na prawdę szacun
masakra :(
O wojnie rosyjsko-ukraińskiej jakoś cicho, o bohaterach tamtych walk również. I co? Poświęcili ludzie swoje życie licząc, że zachód coś zrobi. I zrobił coś? Nic... Co do samego bohatera artykułu - ogromny szacunek za patriotyzm i za to co przeszedł przez swoje przywiązanie do symboli narodowych.
Jesteś w dziale: Ciekawe artykuły/filmiki
Skomentuj temat! Zaloguj
się!
Aktywne tematy
Popularne tematy