witam , jest taki temat... koleżanka ma świeży tatuaż z którego odszedł tusz . a ogólnie mówi że sprawa ma się tak _ robiła go kilka dni temu , nie jest to jakiś bardzo zakryty i duży zwór . jakby wzorek serca czarnym tuszem . w jednej jego części po nocy kiedy się obudziła był ubytek w zakryciu jakby części elementu tego serca , dosyc mały ... mówi że nie było niczego typu swędzenie , jakaś wysypka czy przeciągająca się opuchlizna albo pęcherze . . . teraz po tym też nie ma a wtedy nic nie wyglądało podejrzanie . smaruje go bephantenem . w sumie chyba nie zakrywała go folią w pierwszą noc ale dlatego że po zrobieniu ja dosyć mocno piekło . natomiast ubytek powstał już kilka dni po tym , etap jest taki nie ma jescze też strupków więc gdzie może być tego przyczyna ???? posmarowany tusz mógł się przykleić w nocy do ubrania i odpaść po wyschnieciu ??? może to jest jakaś przyczyna tego jak był zrobiony ? robiła u znajomego . są jakieś poważniejsze prognozy do tego żeby coś się działo żle z nim ??? nie mam dobrego zdjęcia ale możliwe że jakieś pomysły są co do sytuacji , sam zobaczę wkrótce jak wygląda a na razie piszę tutaj ... może po zagojeniu bedzie można spróbować uzupełnić to miejsce jeśli faktycznie odpadł po przyklejeniu maścią lub obtarciu . pozdrawiam i czekam na podpowiedzi
Potrzebne bedzie zdjecie kolego , dobrej jakosci zeby cos powiedziec wiecej.
Norma, tatuaż nie został dobrze wbity i większość była za wyosko i wraz z osoczem wszystko "odpadło".
Albo też gość nie potrzebnie rozwadniał tusz i za bardzo go rozwodnił etc.
Możliwości jest wiele, ale póki nie będzie zdjęcia nic Ci nie jestem wstanie powiedzieć.
Pomogłem, kciuk w górę obok posta. Dbaj o dziarę bo jak dbasz tak masz!
Nie dodałeś zdjęcia, dodaj jeszcze raz odpowiedź ze zdjęciem.
Pomogłem, kciuk w górę obok posta. Dbaj o dziarę bo jak dbasz tak masz!