Hejka. Miałem dziś taką sytuację , że robiłem dość duży tatuaż na żebrach i niestety w połowie roboty , dziewczyna wymiękła. Powiedziała , że nie da rady już wytrzymać . Musieliśmy przełożyć sesję.
Powiedzcie mi , czy jest jakiś sprawdzony środek znieczulający , który by nie wpływał źle na organizm i za bardzo nie zmieniał skóry , żeby dobrze się tusz wbijał ?
Pomogłem, kciuk w górę obok posta. Dbaj o dziarę bo jak dbasz tak masz!
Nie za wiele tam jest , ale swoimi drogami już się dowiedziałem o dwóch sposobach : vasocaina i blue gel . Pytanie , które wg. doswiadczeń jest lepsze i bezpieczniejsze ? Bo słyszałem , że ludzie potrafią odjeżdżać po zastosowaniu vasocainy :)
Vasocaina działa wtedy kiedy skóra jest zaorana, więc robisz np kontur i cienie, psikasz vasocainą i robisz kolor.
Na vasocainie robioną miałem klatę w/w sposobem i fakt na początku strzał ciepła jakbyś walnął 100 spirytusu i mocne szczypanie, i fakt uczucie trochę dziwne na głowie
Po 20 minutach orał jak chciał.
Minus vasocainy że czasami skóra robi się twarda cieżko wbić kolor.
Wszystko jest na lidokainie więc szukaj czegoś co działa przed a nie dopiero w trakcie Derma Numb jest też podobno dobry, popytaj jak wygląda sytuacja z uczuleniem na jakieś składniki.
Jest jeszcze opcja, niech klient załatwi sobie jakieś mocne tabletki przeciwbólowe(nie mówię tutaj o ibupromie czy nurfoenie) i wtedy oraj, bedzie trochę naćpana ale przynajmniej wytrzyma :D
Pomogłem, kciuk w górę obok posta. Dbaj o dziarę bo jak dbasz tak masz!