Dzień Dobry wszystkim użytkownikom. Ponieważ jestem i piszę tu po raz pierwszy proszę o wyrozumiałość i przymknąć oko na mój mało fachowy język wypowiedzi.
Chciałbym aby ktoś z was drodzy koledzy i koleżanki jeżeli mogę się tak zwracać podpowiedział mi co i jak powinienem zrobić ze swoim problemem.
A wygląda on tak. Na lewej ręce mam pozostałości po próbach robienia sobie tatuaży i usunięcie ich za pomocą nadmanganianu potasu tzw. kalia.i jak by tego było mało kwasek cytrynowy. Teraz pewnie płyną w moją stronę gromkie słowa potępienia tej głupoty ale jest już za póżno. Prawie 15 lat chodzę z takim "brudnopisem " na ręce i chciałbym zakryć go na przykład nie dużym tatuażem na przykład pięciolinią z jakimś motywem nuty i klucza wiolinowego np. Czy to trudne i jaki jest orientacyjny koszt takiego niewielkiego tatuażu ponieważ wysłuchałem tak wiele opini że kompletnie nie wiem kto szczerze ocenił sytuacje. Drugi kłopot to fakt że mieszkam w małej miejscowośći i jakikolwiek salonik jest albo zamknięty do odwołania albo na tyle daleko że nie chce się człowiekowi jechać. Oceńcie sami i proszę podpowiedzcie coś bo nie jest mi z tym raczej do twarzy.
Hmm myślę że dobry tatuażysta da radę to zakryć. Osobiście pomysl z pięciolinia oraz kluczem wiolinowym mi nie bardzo pasuje ale to Twoje ciało i zrobisz co będziesz chciał ;) Cena około 1000 -1200zl . Skąd jesteś? Może jednak warto pojechać do większego miasta i wybrać dobry salon tatuażu ... Przecież malunek będzie z Tobą do końca życia... Więc te parę godzin na dojazd myślę możesz poświęcić :) pozdrawiam
no tak trzeba poswięcić troszkę czasu i zrobić porządek z brudnopisem. Mieszkam w Polkowicach więc najbliszy salon mam 15 km od domu. I takim oto sposobem na urlopie podjadę pare razy i po kłopocie. Pochwale się w lipcu
No to czekamy :)