5 dni temu robiłem tatuaż. Po zabiegu naklejona folia Dermalize, miałem trzymać 3 dni. Jako, że akurat był dzień upalny, pomimo jak największych starań, coś tam docierało do tatuażu słońce po drodze do domu.
Folię odkleiłem po dobie, bo coś mi się to niepodobało pod folią jak się to paskudziło, zbierało osocze itd...
Praktycznie na drugi dzień od razu, w trzech miejscach zrobiły się takie grubsze strupki (patrz fotografia u góry wzór i po lewej stronie) ? wybrzuszenia? nie wiem jak to nazwać (nie wiem czy powodem jest właśnie to słońce, że się to zaparzyło pod folią wracając do domu)?
Dziś 5 dzień po, w innych miejscach ładnie już schodzi naskórek, jednakże niepokoją mnie te strupki. Zachowuję cały czas maks higieny, smaruję kremem Easy Tatoo, jednakże w miejscach tych strupków wciąż boli (choć tatuaż nie jest ciepły) i w ogóle dość ciężko się to tym specyfikiem smaruje, wchodzi krem w te strupki i nie chce się rozsmarowywać a też nie chcę tego robić na siłę- jest gęsty.
Jakieś sugestie co to może być i jak dalej postępować? Zmienić środek do smarowania? Mam jeszcze Skin Project- taka emulsja w sprayu, tu już się łatwiej psika i smaruje, jest rzadsze.
Trochę zaorany pewnie, dziś już lepiej jest?
Pomogłem, kciuk w górę obok posta. Dbaj o dziarę bo jak dbasz tak masz!
Czerwony tusz najgorzej się goi, a strupki są w miejscach, gdzie tego tuszu jest najwięcej, więc ja bym nie panikowała. Smaruj co parę godzin cienką warstwe i unikaj słońca. Będzię dobrze ;)
Nie jest lepiej,strupki są bez zmian.Smaruję i czekam aż same odpadna?? Tylko easy tattoo troche gesty.
przeorany widocznie w tych miejscach najlepioej przesuszyc czekac az sie zastrupi jak sie zagoi zejda strupki profilaktycznie psikac 2x dziennie octeniseptem aby nie doszlo do stanu zapalnego,
ale poza tym nie moczyc ani nie smarowac