Cześć, mam pewien problem. 11 lutego zrobiłam tatuaż na przedramieniu. To mój drugi tatuaż wykonany w tym samym profesjonalnym studio, dziarała ta sama osoba - co do pracy, czystości itp nie mam zastrzeżeń. Pierwszy tatuaż, który był robiony na udzie zagoił się bardzo szybko i bezproblemowo, jednak z tym na przedramieniu coś jest nie w porządku mimo że dziś już 13 marca i od wykonania minął miesiąc. Po zrobieniu wyglądał bardzo dobrze, był zaklejony folią 2nd skin którą zdjęłam po około 20h. ( poinformowano mnie że moge ją trzymać 24h ) był może minimalnie zaczerwieniony w jednym miejscu, w którym aktualnie wygląda najgorzej. Dbałam o niego jak o poprzedni, myłam, dawałam oddychać, smarowałam bepanthenem. "Paprać" zaczął się koło 25 lutego. W kilku miejscach a raczej naokoło kilku lini konturowych pojawiły się wtedy i znajdują się do tej pory zaczerwienienia i linie te są delikatnie bardziej wypukłe niż reszta tatuażu. Po wyskoczeniu troszkę piekły ale to raczej minęło. Myśle ,że nie wygląda to jakoś tragicznie ale trochę się martwię, bo na początku było ok i gdy wydawało mi się że już sie zagoił to wyskoczyło takie coś :/ skóra zeszła minimalnie, nie wystąpiło jakieś duże złuszczanie. Tatuator powiedział mi żeby dać temu po prostu jeszcze trochę czasu ale jestem niespokojna...co myślicie ? Smarować czymś czy nie ? Co spowodowało to zaczerwienienie ? Zanieczyściłam to miejsce ? Dzięki za odp.
powodów może być wiele, może się zanieczyścił, może masz jakieś problemy zdrowotne i organizm potraktował go słabiej, nie radzi sobie. Najlepiej pokazać to lekarzowi
_____________________________________
https://pszczelnictwo.com.pl/shop/category/produkty-spozywcze-i-preparaty-zdrowotne