Cześć!
Od czwartkowego wieczora zdobi mnie nowa dziara. Dosyć duża, na wewnętrznej stronie przedramienia. Pielęgnuje wg wskazówek tzn. folia noszona 2 doby i zmieniana co 3/4 godz. Mycie szarym mydłem, osuszanie, wietrzenie i smarowanie Easy Tattoo. Opuchlizna powoli schodzi, nieprzyjemne odczucia coraz mniejsze. Niepokoją mnie tylko 2 rzeczy - wrażenie mocnego wysuszenia i ciągnięcia skóry (foto) i dziwne "pęknięcie". Tego ostatniego nie zauważyłam na poprzednich tattoo.
Każdy poprzedni goiłam Alantanem (easy tattoo próbowałam raz, ale tattoo nie chciał się goić). Tu kategorycznie nakazali easy tattoo...
I teraz pytanie - czy przejść na alantan?? Czy to "pęknięcie" to coś złego, czy lepiej wyluzować?
Dzięki!
Wszystko nad dziarą to strup dlatego wrażenie suchości, pęknięcie to też strup i zajechanie lekko skóry.
Folie odstawiasz, dziarę 3/4 razy dziennie myjesz itd, cieńkie warstwy kremu, i jak jesteś w domu dawaj mu odpoczywać od kremu itd z godzinę.
Nakazywanie czym masz smarować to głupota, bo jest technika wysuszania dziary i nie kremowania niczym i też działa.
Zmiana kremu nie jest zbytnio ok.
Masz już go to smaruj ale nie mocno, tak żeby nawilżyć tatuaż.
Wszystko będzie ok.
Pomogłem, kciuk w górę obok posta. Dbaj o dziarę bo jak dbasz tak masz!
Dzięki! W takim razie zostawiam easy Tattoo póki jest i liczę, że zacznie goic, a nie schrzani 😉
Miłego dnia