A mianowicie zrobiłam w sobotę tatuaż, było wszystko okej, wróciłam do domu przemyłam szarym mydłem i posmarowałam alantanem, wszystko było dobrze dopóki nie poszłam do pracy. Pracuje w służbie zdrowia więc jest tam dosyć czysto, ale jak wróciłam do domu zobaczyłam że w jednym miejscu tatuaz jest spuchnięty i jakby wypełniony czymś, dodam że strasznie boli, myślę że zrobiłam wszystko dobrze tak jak za 1 tatuażem (na przedramieniu, ten z problemem jest na wewnętrznej stronie nogi na kosce) bardzo proszę o pomoc co może się dziać
- Kostka to dość delikatne miejsce.
- Ocierałaś tatuaż skarpetką/była na nim folia którą zmieniałaś/nie zmieniałaś?
- Nie wygląda na studyjny tatuaż - gdzie go robiłaś?
Odpowiedz na pytania i coś zaradzimy.
Pomogłem, kciuk w górę obok posta. Dbaj o dziarę bo jak dbasz tak masz!
Być może otarł się kilka razy gdy skarpetka mi się posunęła w górę, folię noszę tylko gdy wychodzę z pracy na podróż do domu. Robiłam go w małym studiu ale działalność jest zalegalizowana i miał liczne wyróżnienia ten Pan, poza tym pierwszy też on mi robił i nie było żadnego problemu
Wygląda jak wydrapane.
Do tego litery sa do poprawy, cały jest zaczerwieniony więc zaorany albo zgrzany.
Czekaj aż to się ogarnie, jak będzie ropnieć kierunek lekarz.
Pomogłem, kciuk w górę obok posta. Dbaj o dziarę bo jak dbasz tak masz!