Witam wszystkich.
Mam taki problem. Moja skóra chyba nie przykmuje bialego tuszu. Nie wiem czy ja zle lecze tatuaż czy cos zle poszło przy tatuowamiu. Tatuaz na ktorym laska ma obandazowane ręce. Na początku wygladal przezajebiscie wycieniowany i w ogole i wszystko nagle zeszlo ze strupem. Włosy czerwone liscie zielone wszystko pięknie wyglada, były strupki ale tusz został i wygląda super. Dodam ze te miejsca wyglądają jak blizna, sa poczerwienione chociaż nie czułem żeby skóra była zorana po tatuowaniu. Oczywiście moja tatuażystka powiedziala ze zrobi jeszcze poprawke jednak czy ja zrobilem cos zle przy gojeniu? Mam problem ze gdy spie to sie przykrywam i kołda zbiera bepanthen ze skory. Czy ktoś miał podobne doświadczenia z białym pigmentem ? Pozdro!
Zrobisz jakieś inne fotki i wrzucisz, od góry w innym świetle?
Pomogłem, kciuk w górę obok posta. Dbaj o dziarę bo jak dbasz tak masz!
Siemka, wrzuce jutro jeszcze jedną fotke. Mam na ręce jeszcze taką "mandale" ta literka "A" była wypelniana białym tuszem. Wszystko zeszło ze strupami i zostało takie pożółkniete, pobrązowiale cos. Moze to przez te upaly. Mam problem taki ze sie pocę pod kołdrą i jak śpię to się caly przykrywam (inaczej spac nie potrafię). Gdy posmaruje reke wszystko się wciera. Planuję spróbować jeszcze raz, tym razem może jakieś opatrunki ktore utrzymają krem gdy spie. Zastamawiam sie nad gazą jałowa? Może jakiś bandaż? Cos żeby dopuszczalo tlen. Ten drugi tatuaz z poprzedniego posta tusz się nie przyjął, zszedł ze strupami i pozostawil zaczerwienione, swędzące miejsa. Nie drapię. Nawilżam balsamem dla bobasa a w pracy mam na tym bepanthen Prosze pomóżcie bardzo chce to biale wypelnienie :)