Cześć. 2 dni temu wykonałam koleżance tatuaż. Dziś napisała, że w okol całego wytatuowanego kwiatka ma siniak w żóltym odcieniu. Oprócz niego, tatuowałyśmy jeszcze spory liść ale na nim nie ma siniaków. Jestem początkująca i jeszcze nie miałam do czynienia z takim efektem przy gojeniu dziary. Dodam że cały proces tatuowania przebiegał bez zarzutów, skóra dobrze przyjmowała tusz, nie zaoralam jej ani nic się nie działo. Jedynym utrudnieniem był wysyp drobnych krostek i pryszczy. Czy taki siniak moze być niebezpieczny czy to po prostu specyfika gojenia tej właśnie skory? Proszę o wskazówki, załączam fotke i pozdrawiam
siniak to nic strasznego zdarzaja sie to nie Twoja wina a specyfikacja skory ,sa osoby ktore maja duza tendencje do siniakow :) nie ma sie czym przejmowac