Hej,
Potrzebuję porady. Mam dwa nieduże tatuaże, pierwszy z nich robiłam w grudniu, drugi tydzień temu. Grudniowy ładnie się zagoił, jest maleńki. Ten świeższy jest większy, ale też dobrze się goi. I tu moje pytanie: Mam kumpelę, która nosi dużo większe tatuaże niz moje i zwróciła mi uwagę, że z moich sączy się początkowo za dużo osocza... wrzucam zdjęcie tego nowego tuż po zrobieniu, dodam, że po nocy pod second skinem tatuaż "wypił" cały płyn. Pojawiło się też żółtawe zasinienie, które aktualnie już zniknęło. Wcześniej w ogóle się tym nie przejmowałam, bo moim zdaniem wszystko dobrze się goiło, ale uwagi koleżanki mnie trochę zaniepokoiły. Czy taka ilość osocza jest faktycznie za duża? Dodam, że biorę antydepresanty, nie wiem czy to może mieć wpływ.
Raczej normalne,chociaż "żółtego zasinienia" nigdy nie miałem. Ze świeżego tatuażu bardzo często sączy się osocze,a to ile go jest to zapewne kwestia indywidualna,nie trzymaj pod folią,daj temu oddychać i się goić,przemywaj,smaruj i sprawdź za kilka dni.