Cześć.
Mam do Was pytanie,ponieważ się martwię czy to normalna reakcja.Mianowicie w środę 1.08 robiłam tatuaż na wewnętrznej stronie ramienia,sesja trwała prawie 5 godzin i pod koniec moja ręka była już bardzo spuchnięta i obolała,martwi mnie jednak to że już 3 dzień mam taki jakby obrzęk,nie jest on jednak czerwony,jakby w środku była woda jeśli mogę to tak nazwać i miejsce jest zwiotczałe,miękkie,nie wiem jak to określić nie jest twarde jak przed tatuażem i dalej mnie troszkę boli.Czy to normalne?
Z góry dziękuję za odpowiedź : )
Zdjęcie proszę.
Pomogłem, kciuk w górę obok posta. Dbaj o dziarę bo jak dbasz tak masz!
Na zdjęciu nie będzie tego za bardzo widać :/ to bardziej odczuwam w dotyku,że ręka jest jakby miękka.Zaznaczę,że robienie tatuażu w tym miejscu bardzo mnie bolało,a pod koniec sesji nie byłam już nwet w stanie wytrzymać przecierania tatuażu,dalej jeszcze mnie boli podczas mycia i dotykania ale najbardziej martwi mnie jakby zwiotczenie ręki w tym miejscu.
Ile trzymałaś w folii ?
4 godziny : ) dbam o tatuaż,nawilżam kremem tattoo cream i myję zwykłym szarym mydłem,staram się go jak najbardziej wietrzyć i nie noszę
ciasnych ubrań w tym miejscu
Możliwe, ze jakis stan zapalny czy alergia ( jeśli jest duży obrzęk ), a jeśli zwyczajnie spuchnięte to jeszcze zejdzie.Sam wczoraj robiłem dłoń i jeszcze jest dosyć mocno spuchnięta :p