Dzień dobry! Jestem początkująca w temacie, ale tak bardzo początkująca, że wydziarałam może ze trzy banany. Ale w końcu zainwestowałam w świńską skórę. Ochoczo się zatem zabrałam do pracy. Zaprzęgłam sprzęt do tatuażu i optymistycznie pochyliłam się nad prosiakiem. Szybko zauważyłam, że coś jest nie tak. Igła nie chciała się wbić, a jak już mocniej przycisnęłam maszynkę do skóry, szybko się zatrzymywała. Załączam zdjęcia mojego sprzętu i liczę na pomoc z problemem :( Próbowałam regulować tą śrubką na górze maszynki, zasilacz też rozkręcony na maksa, nic to nie daje. Liczę, że bardziej doświadczeni koledzy i koleżanki na pewno będą wiedzieli, jak rozwiązać kłopot. Z góry dziękuję! ♥
Na moje amatorskie oko wszystkie maszyny są ustawione pod cień. Jakie napięcie na zasilaczu ustawiasz? Świnka się skarżyła nie będzie, że boli. Jak się nie wbija to trzeba podkręcić napięcie ;)
Dokładnie, też tak uważam jak kolega wyżej. Ustaw maszynkę na krótkie bicie i wtedy na napięciu 8-9V pójdzie. Wyższym napięciem tylko się potnie skórę. Na świńskiej skórze tego nie będzie tak widać co prawda bo jest grubsza ale ludzką wysokie napięcie potnie jak skalpel. No chyba że się ma już szybką rękę i szybciej się linie robi.
Krótkie bicie czyli:
Śruba prostopadle, nie pod takim kątem jak na foto. I dokrecasz żeby zmniejszyć skok kotwicy