Kiedy mój syn zaczyna kaszleć, zawsze mam dylemat - zaczynać od syropów i tabletek z apteki, czy spróbować najpierw domowych metod, jak syrop z cebuli czy inhalacje z rumianku. Czasem mam wrażenie, że naturalne sposoby działają wolniej, ale są delikatniejsze. Jak to wygląda u was? łączycie oba podejścia, czy srawiacie tylko na jedno?
Ja zwykle zaczynam od domowych metod, ale jeśli po 2–3 dniach nie ma poprawy, sięgam po sprawdzone środki z apteki. Dla maluchów świetnie sprawdzał się u nas bezpieczny syrop od 6 miesiąca życia, bo nie podrażniał żołądka i łagodził suchy kaszel. Ważne, żeby też dobrze nawadniać dziecko i wietrzyć pokój, bo suche powietrze potrafi pogłębić problem.
Z mojego doświadczenia wynika, że skuteczność zależy od tego, co jest przyczyną kaszlu. Przy lekkim podrażnieniu gardła domowe sposoby potrafią wystarczyć, ale gdy dochodzi infekcja, leki zwykle pomagają szybciej. No i dobrze pamiętać, że nawet naturalne metody mogą nie być wskazane dla każdego dziecka – szczególnie przy alergiach czy nadwrażliwościach.