Czesc wszystkim. 13 grudnia zrobiłem sobie pierwszy tatuaż. Po wyjściu z salonu wszystko było ok, wróciłem do domu, przemyłem rane, generalnie stosowalem się do wszystkich zasad pielęgnacji. Kolejnego dnia część tatuażu zaczęła dziwne wyglądać, kontur zaczal sie jakby rozmazywac. Od tamtej pory z każdym dniem jest coraz gorzej. Mam wrażenie, że całość się zagoiła poza częścią jedynki która w tym momencie jest dwa razy grubsza od reszty kontury. Czy to wygląda ok? Czy wylał mi się tusz?
Z góry dziękuję za pomoc
Nie ma opcji że to wyszło z salonu
Pomogłem, kciuk w górę obok posta. Dbaj o dziarę bo jak dbasz tak masz!
Było robione w salonie, zaraz po zabiegu wyglądało sto razy lepiej
ewidentnie sie rozlal
Czyli w tym przypadku tylko wypełnienie konturów może pomóc? Skontaktowalem się z salonem i powiedzieli, że póki co się goi i dlatego tak się prezentuje, a jeśli dalej tak będzie wyglądać to zrobią "drobne poprawki". Tyle że drobne poprawki tu chyba nie pomogą?
Moga calosc pogrubic ale to bedzie slabo wygladac bo z czasem i tak sie zleje wypelnic sle nie wiem czy decydowalabym sie na ten salon bo jak nieumiejetnie wypelnia to moze sie zrobic blow put skoro maja problem z podstawowym konturem
Pójdę do innego, najgorsze w tym jest to, że oni naprawdę mają dobre opinie, gosc co mi to robil ma super portfolio, plus moja dziewczyna robiła u niego swój tatuaz zaraz po mnie i u niej wszystko jest idealnie, kontury proste, zagoilo sie perfekcyjnie.
Reklamowałeś?
Pomogłem, kciuk w górę obok posta. Dbaj o dziarę bo jak dbasz tak masz!
Pisałem tydzień po zrobieniu. Odpisali, że ich zdaniem tatuaż wciąż się goi, więc nie ma co panikowac, ale w razie potrzeby dokonają drobnych poprawek. Tyle że tatuaż wygląda tak samo, a że już bym im nie zaufał, to umówiłem się na wizytę w najbardziej renomowanym salonie u mnie w mieście. Oni mi poprawia kontur 'jedynki' i wypełnia całość czarnym kolorem.