Tatuaż to często decyzja młodości, szalona, nie do końca przemyślana. W późniejszych latach możemy jej żałować lub wręcz przeciwnie, z sentymentem wspominać tamte dni. Problem zaczyna się, kiedy nasz pracodawca, nie jest zbytnim fanem ozdób na ciele. O ile piercing można po prostu wyciągnąć, to z tatuażem jest już gorzej.
W niektórych zawodach, jak np. wszystkie służby mundurowe, tatuaże są w ogóle niedopuszczalne. Niezbyt mile widziane są także w handlu i generalnie przy bezpośrednim kontakcie z klientem. Ludzie mniej ufają wytatuowanym, czy to w banku czy u lekarza. Ważne jest też to, co przedstawia i symbolizuje wzór. Drobny kwiatek na ramieniu to dużo mniejszy problem niż wulgarny napis na przegubie. Idealnym rozwiązaniem w tej kwestii wydaje się tatuaż w miejscu, które łatwo można ukryć. Plecy, łydka, podbrzusze raczej żadnemu pracodawcy nie powinny przeszkadzać.
Oczywiście są też zawody, w wykonywaniu których, tatuaż nie będzie problemem, a wręcz może stać się atutem. Wyrażać wyglądem swoją osobowość mogą artyści, muzycy, ale także sprzedawcy w sklepach młodzieżowych.
Mimo, iż żadne badania nie udowodnią, że wytatuowany anestezjolog gorzej usypia pacjentów, ludzie będą oceniać go przez pryzmat ozdób na ciele. Jeśli więc marzymy o pracy na odpowiedzialnym, poważnym i wysokim stanowisku, uważajmy w jakim miejscu chcemy się tatuować.