Od wielu lat chodzi Ci po głowie zrobienie sobie tatuażu? Masz wybrane miejsce, wzór i nawet odłożone już wszystkie oszczędności na wymarzoną dziarę?
Pozostaje więc jeszcze jedna, bardzo istotna kwestia - kiedy najlepiej wykonać tatuaż?
Która pora roku jest najlepsza, by zminimalizować ryzyko powikłań i przyspieszyć gojenie?
Decydując się na tatuaż musimy liczyć się z tym, że zostanie z nami do końca życia. Dlatego też wszystko, co z nim związane, powinno być przemyślane i rozsądne.
Działając pod wpływem impulsu mogą dosięgnąć nas później bardzo przykre konsekwencje, dlatego wybór wzoru czy miejsca jest równie ważny, co wybór pory roku na wykonanie tatuażu.
Lato czy zima?
Specjaliści zgodnie trzymają wspólny front - najgorszymi porami na wykonanie "dziary" są późna wiosna i lato. Ze względu na działanie promieni słonecznych zdecydowanie odradza się ten czas - słońce może doprowadzić do wybarwień lub nawet do rozlania się wzoru, a dodatkowo poprzez ochronę tatuażu przy pomocy folii możemy w łatwy sposób nabawić się odparzeń.
Czy w takim razie zima będzie idealna? Tu również istnieje szereg zagrożeń - chroniąca tatuaż folia plus ciepłe, zimowe ubrania szybko mogą doprowadzić znowu do odparzeń, a nawet wdarcia się zakażenia. Jest to również sezon na przeziębienia i grypy, przez co nasza odporność jest słabsza, a tatuaż może goić się wolniej i bardziej powinniśmy się o niego troszczyć.
Byle do wiosny
Wiadomo, że podejmując ostateczną decyzję o zrobieniu sobie tatuażu chcielibyśmy mieć go jak najszybciej. Jednak warto wykazać się cierpliwością i zaczekać do wczesnej wiosny - w tym czasie zrzucamy już z siebie ciepłe ubrania, promienie słoneczne nie są jeszcze tak natarczywe, a nam w tym czasie będzie najłatwiej zadbać o prawidłowe gojenie się tatuażu. A potem, w lecie, zrekompensujemy to sobie piękną i wyrazistą "dziarą".