Więc pierwszy tatuaż mam już za sobą i jak na osobę która, która jest nadwrażliwa na ból i z tego powodu głównie wybrałem przedramię na start było o dziwo zajebiście i ten "ból" sprawiał mi ogromną radość (do czasu kiedy minęły 4h, wtedy już nie było tak kolorowo przez te ostatnie 30, 40 minut) Jako że tatuażysta jest Ukraińcem, jego rosyjskie playlisty tworzyły świetny klimacik na prawie 5h. Generalnie w tych 2 dużych rogach miały być pajęczyny ale coś nie pyłko i jeden wygląda jakby był tam liść bardziej i uprzedzę was w jednym powodzie do krytykowania, tak linie są krzywe, ale całość bardzo mi się podoba. Zastanawiam się teraz cały czas jak to bardziej rozbudować i jedynym sensownym pomysłem do jakiego doszedłem na razie jest zrobienie dookoła tego lustra i dodanie kilku pęknięć.
Ja robiłem klatę na jeden strzał :D
Zapewne okolice łokcia jak i nadgarstka paliły najbardziej, ja zajebiście wspominam piszczele, zero bólu, wbite na raz cuda wianki :D
Okolice pachy łokcia, kropki na palcach wspominam najgorzej :D
Zrób cały rękaw w takie trójkąty, w ich środkach jakieś róże, pajęczyny dobrze to wejdzie!
Pomogłem, kciuk w górę obok posta. Dbaj o dziarę bo jak dbasz tak masz!
O to to samo mi mówił jak zaczynaliśmy że tam może być gorzej :D. Na dodatek typ głównie robi tylko w czerni swoje dzieła, a tu się dogadaliśmy na kolorowe usta, bo jednak one sporo dają całości. Myślałem ogólnie by w przyszłości zrobić cały rękaw w jakichś mrocznych klimatach, ale no życie studenckie mocno ograniczy mi pieniążki na takie przyjemności, chociaż planuje znowu pisać do nich i sie umówić pod koniec września lub październik na poprawkę tego i coś dorobić przy okazji, bo kurde to tak uzależnia, że obecnie bym siebie nie widział bez chociażby tej jednej dziarki i czułbym się strasznie goło.