Kiedyś dumnie pokazywane światu, dziś skrzętnie schowane i dostępne tylko nielicznym widzom - kolczyki trafiły pod bieliznę!
I nie chodzi tu bynajmniej o przekłuwanie sutków, lecz moda zmierza dalej do miejsc intymnych.
Ktoś mógłby spytać po co to komu, skoro nikt tego nie widzi? Nic bardziej mylnego jest to miła niespodzianka dla najbliższej nam osoby. Mężczyźni zwariowali na punkcie tej małej ozdóbki. Nastał trend prezentowania żonom, narzeczonym i dziewczynom wizyt w salonie piercingu. Czy to panowie się tak podniecają? Otóż to nie o nich chodzi, lecz o partnerkę przynajmniej tak twierdzą. Zimny metal na łechtaczce czy mniejszych wargach sromowych potęguje doznania erotyczne pań, a widok doznania panów. Mimo to, większość klientek trafia do salonów chcąc sprawić radość właśnie partnerom.
Gdyby to wszystko było takie proste? Jednak znawcy alarmują! Zabieg ten jest bolesny, gdyż te partie ciała są silnie ukrwione i niekoniecznie musi zakończyć się powodzeniem. Przyczyn może być wiele: zbyt mała łechtaczka, zbyt wrażliwa lub ból nie do wytrzymania. Kuszące są jednak efekty tych cierpień silna stymulacja pozwala na ciekawsze i mocniejsze doznania w trakcie stosunku. Czy jest to wystarczająca motywacja?
Z każdej sytuacji znajdzie się wyjście! Jeśli nie wiesz, czy jesteś zdecydowana na ten krok, rynek wychodzi Ci naprzeciw! W sex shopie możesz kupić klipsy imitujące kolczyki w miejscach intymnych. Ich założenie jest bezbolesne, a efekt zbliżony. Tylko czy partner da się oszukać? To już same powinniście ocenić.
Co możemy Ci doradzić?
Pierwsza i podstawowa sugestia udaj się do znanego Ci lub dobrze ocenianego salonu, gdzie będziesz miała pewność, że wszystko jest czyste, a obsługa profesjonalna.
Nie daj się skusić domowym ofertom taniej, a tak samo dobrze.
Kup kolczyk wykonany z metalu szlachetnego - złoto, srebro, tytan, platyna lub nikiel, a unikniesz podrażnień czy alergii.
Pamiętaj, że miejsce piercingu goi się od 2 tygodniu do miesiąca.