Od niedawna w świecie mediów przewija się temat „prawdziwych, tymczasowych” tatuaży!
Inżynier działu biomolekularnego, Seung Shin odkrył, że pomniejszone i przerzedzone cząsteczki tuszu są łatwiej wchłaniane przez organizm i ulegają całkowitemu zaniknięciu po okresie około roku! Jest to niesamowita innowacyjność, zwłaszcza w świecie mody, jak i usuwaniu tatuaży z imieniem ukochanej (najczęściej „ex”) miłości. Sam geniusz-artysta jest w stanie usunąć taki tatuaż na zawołanie wykorzystując wynalezioną przez siebie substancję przyśpieszającą rozbijanie cząsteczek tuszu.
„DEMO-TATUAŻ” – wersja na rok dla niepewnych
Firma Ephemeral, której założycielem jest Seung Shin, datuje wyjście tego niebywałego rodzaju tatuaży na trzeci kwartał 2017 roku. To jakby wersja „demo” tatuażu albo propozycja dla niezdecydowanych. Obecnie w fazie testów są dwa kolory – czerwony i niebieski. Koszt wykonania wzoru tą techniką, który ogólnie określany jako średni wielkościowo, ma kosztować od 50 do 100 $. Choć jest to fascynujące wyjście, czy w tatuażu nie chodzi o to, żeby był pamiątką, utrwaleniem chwili i wiecznym zapisem wspomnienia?
Na szczęście tusz będzie można wykorzystywać w standardowych maszynkach, salony tatuażu nie będą musiały w tej sytuacji inwestować w nowy, dostosowany do produktu sprzęt. Oprócz tego, że cząsteczki tuszu są rozrzedzone, są także połączone ze specjalnym płynem, który ułatwia wchłanianie się barwnika. Laser do usuwania tatuaży działa niemalże na tej samej zasadzie – rozbija tusz i pozwala na szybsze wchłonięcie go i wydalenie przez organizm. Z tą różnicą, że zabiegi laserowe są bolesne i mogą powodować obrzęk czy pozostawiać blizny.
Pomysł – realizacja – rewolucja w świecie tatuażu
Według badań przeprowadzonych przez firmę Ephemeral wiele osób z chęcią sięgnęłoby po ten sposób ozdabiania ciała, ale obawiają się, że po kilka latach mogą zmienić zdanie, a koszt i ból związany z usuwaniem tatuażu nie pozwala im się przełamać. Pomysł na takie roczne tatuaże powstały, gdy założyciel firmy, wspomniany już Seung Shin – zrobił sobie tatuaż który postanowił mimo wszystko usunąć, co na chwilę obecną przywołuje w nim zapewne przykre wspomnienia z laserowym zabiegiem.
Opcja z tatuażem na rok będzie poniekąd dobrym pretekstem przy przekonywaniu opiekunów! Doskonale wiemy, jak przed osiemnastką większość rodziców reaguje na pomysł: „Mamo, tato, chcę mieć tatuaż!”. Kategoryczne „nie” często powoduje, że młody człowiek sięga po drastyczne środki, jak robienie tatuażu „u kolegi, bo kupił na eBay’u maszynkę” i chciał za to tylko „flaszkę”. Taka ozdoba na 12 miesięcy będzie prędzej zaakceptowana w przypadku osoby niepełnoletniej.
Pozostaje nam czekać, aż wyniki testów będą pozytywne i na rynek trafi nowy produkt!