Już od jakiegoś czasu spece od reklamy i marketingu, wykorzystują niekonwencjonalne źródła przekazu do promocji swoich firm czy produktów.
Nie wystarczają już tradycyjne media, takie jak prasa, radio, telewizja czy nawet Internet. Wielkie bilbordy, ulotki czy zwykłe plakaty powoli odchodzą do lamusa i stają się mało atrakcyjną i oryginalną powierzchnią do zamieszczania przekazów reklamowych. Niekonwencjonalne pomysły, zaskakujące formy na nic się zdają w czasach gdy reklama otacza nas wszędzie. Marketingowcy i z tym sobie poradzili, albo raczej odpowiedzieli na coraz większe zainteresowanie ze strony śmiałków, którzy gotowi są całe życie chodzić z logiem firmy wytatuowanym na czole. Jeszcze kilka lat temu nikt by w to nie uwierzył, ale dziś udostępnianie własnego działa pod powierzchnię reklamową stało się sposobem na życie, a nawet na zbicie fortuny.
Pierwszy „skinvertisement” został sprzedany w 2003 roku na odwrocie głowy mieszkańca Illinois Jim’a Nelson’a. CI Host wypłaciło Panu Nelsonowi siedem tysięcy dolarów za tatuaż oraz obietnicę, że zostawi on ich logo na swojej czaszce przez minimum pięć lat. Jeśli domyślacie się, że tatuaż przetrwał dłużej niż firma, macie rację.
Pat Vaillancourt to obecnie rekordzista w kategorii liczby adresów internetowych wytatuowanych na ciele.
Na jego skórze znajdziemy już ponad 20 tysięcy adresów URL. W 2010 roku Pat stwierdził, że chciałby pobić w życiu jakiś rekord. Zdecydował wtedy, że najlepszym pomysłem będzie wytatuowanie własnego ciała. Nie był to jednak jedyny powód, dla którego zdecydował się na tak radykalną zmianę wizerunku. Tatuaże Pata to oryginalna forma reklamy. Każdy, kto chce żeby adres jego strony pojawił się na ciele Kanadyjczyka musi zapłacić trzydzieści pięć dolarów. Mężczyzna przeznacza połowę całej kwoty na pomoc mieszkańcom Haiti i Somalii. Druga połowa przeznaczona zostaje natomiast na wykonanie samego tatuażu i promocję projektu. Wszystkie tatuaże wykonuje znajomy Pata, któremu umieszczenie około 100 adresów internetowych na ciele kolegi zajmuje około półtorej godziny. Gdy projekt Pata zakończy się, mężczyzna będzie w całości pokryty tatuażami - od kostek aż do szyi.
Kolejnym rekordzistą jest trzydziestojednoletni bokser pochodzący ze Stanów Zjednoczonych, nazywany Człowiekiem Billboard’em. Kilka lat temu zaczął od wytatuowania sobie na plecach adresu strony internetowej. Obecnie tatuaże reklamowe pokrywają już większość jego ciała. Jednak w tym przypadku pobudki były czysto finansowe. Billy nie ukrywa, że robi to dla pieniędzy, aby utrzymać rodzinę i realizować się w sporcie. Sam fakt posiadania przez niego tylu tatuaży może nie byłby tak kontrowersyjny, gdyby nie ich tematyka. Większość ogłoszeń wytatuowanych na jego ciele poświęcona jest portalom erotycznym. Oprócz tego Billy zmienił swoje nazwisko na adres strony – Hostgator Dotcom – również za pieniądze, dokładnie piętnaście tysięcy dolarów. Internetowa sława i pieniądze przeminęły, ale tatuaże zostaną z nim już na zawsze.