weroniczka_ksiezniczka
Siemanko, W sumie to jestem Wera. Mam najlepszego przyjaciela na świecie. I przysięgam, że zawsze naśmiewałam się z wspólnych dziar ludzi, bo tatuaże są na stałe a ludzie nie. Ja uwierzyłam w tego człowieka bardzo i na wieczność będę się z nim przyjaźnić. Taka stałość w uczuciach. Jeśli chodzi o tatuaże, przekonał mnie do nich mój chłopak, który od chyba 19 roku życia sie tatuuje. Raz zabrał mnie do takiego znajomego, żeby mi pokazać z bliska jak to wygląda. Po 2 miesiącach odważyłam się zrobić tatuaż. Łysy (mój osobisty tatuażysta) zrobił mi tatuaż za darmo tak na urodzinki. I do końca życia będę pamiętała jaki to był spontan z wybranym pierwszym wzorem mianowicie mam wytatuowanego batmana w różowej sukience na lewym boku . Ten tatuaż prócz tego, że był pierwszy wiele dla mnie znaczy. Z resztą jak każdy z trzech puki co. I już wymyślam kolejna dziarkę. Jeśli chodzi o rodziców. Wiedzą tylko o jednej, tej na nadgarstku. I raczej są sceptycznie do tego nastawieni.