Alantan maść, krem a może easy tattoo?

Hej :D

A więc tak za tydzień w środę 31.08 robię poprawkę tatuażu na ręce, (grupa krwi) oraz chcę zrobić jeszcze jeden pod obojczykiem taki chiński znak :) I teraz mam do was pytanie. Czy najlepiej smarować tatuaż podczas gojenia. Słyszałam super opinie o kremach easy tattoo i moją uwagę głównie zwróciło to, że niby nie brudzą ciuchów. Niestety maść zostawia tłuste plamy. Więc może macie porównanie Alantan Krem kontra Krem do tatuaży Easy Tattoo? Warto zainwestować?

Pozdrawiam :)

Alantan jest popularny i dużo osób go stosuje, samego porównania nie mam...

Zaryzykuje kupiłam jednak EasyTattoo. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)

Daj znać.

Octanisept może też być dobry do przetarcia przed nałożeniem maści /

ew. do jej wytarcia bez zanieczyszczania dziary

Dzisiaj było dziaranie i w sumie easy tattoo nałożyłam 6h po tatuowaniu. Pierwsze wrażenie ; miał być bez zapachu ja tam zapach delikatny czuje ale dużo osób na to nawet nie zwróci uwagi, bo zapach jest bardzo subtelny. Kolor biały jak to krem. Nie tlusci matowi skórę i dość ładnie się wchłania. Pierwsze wrażenie na plus. Napiszę jeszcze potem za kilka dni co i jak i czy warto kupić ;)
A na zakończenie foto nowej dziarki umuta i posmarowana ;D

pingu ma rację, ja zawsze delikatnie przemywałam octaniseptem i nic się nie działo. :) najlepsze co może być jeżeli chodzi o początkową pielęgnację

Mam pytanie. Czy pod obojczykiem jest normalne, że tattoo jest dłużej podpuchnięte i dłużej boli, bo skóra jest delikatniejsza niż na ręce?
Na ręce opuchlizna i zaczerwienienie zeszło mi dzisiaj a oba były robione jednego dnia w środę 31.08. a dzisiaj 02.09 obojczyk nadal pobolewa i jest lekko zaczerwienione :( to norma? ogólnie tatuaż z bliska wygląda dobrze żadnych krwiaków ubytków ani strupków gładki podczas smarowania, nie jest wypukły tylko czuję po prostu, że takie nieprzyjemne uczucie gdy smaruje.


Och odnośnie easy tattoo krem do tatuażu, zakochałam się w nim. Nigdy więcej żadnego Alantanu ani Bephantenolu.
Zapach prawie zerowy. Nie błyszczy się jak psu jaja, dobrze się wchłania, tworzy warstwę na powierzchni tatuażu i nie schodzi gdy nosi się ciuchy. Dzisiaj nosiłam bluzkę zakrywającą i obojczyk i rękę (ochrona przed słońcem) i jak po 6h (będąc w szkole nie bardzo mam możliwość przemywania tatuażu co 3h) myłam w domu tatuaże to nadal taka powłoczka na nich była mazista ( easy tattoo dopiero pod wpływem wody robi się takie obślizgłe) nie lepi się i nie zostawia plam na ciuchach! O i jest bardzo ale to bardzo wydajny przynajmniej na mojej skórze. Mam opakowanie 50 ml i szkoda że nie robią mniejszych :( Opłaca się zamiast 8-9 zł wydać te 30-50 :D polecam.