ZATUSZOWANE CIAŁO
- Justyna Wróblewska Otwierasz paczkę chipsów i potrząsasz nią, by w końcu wyleciał umieszczony w środku tatuaż. W domu od razu idziesz pod zlew i wykorzystując wodę, robisz swoją pierwszą dziarę. Pamiętasz ten ekscytujący moment z dzieciństwa? Niektórzy powracają do wywołania takiego odczucia także w dorosłym życiu, lecz wtedy wodę zastępuje barwnik wprowadzany pod skórę. Tatuowanie ciała traktowane jest jako artystyczna forma ekspresji dopiero od lat 80. XX wieku. Jednak początki takiej aktywności sięgają czasu starożytnego Egiptu, a dokumentują to znalezione mumie, na których widnieją ślady tatuażu. Kiedyś znaki graficzne na ciele były dowodami przynależności do klanu lub społeczności, a także, według ówczesnych wierzeń, odpędzały choroby. Tylko wybrane osoby mogły nosić tusz pod skórą, by pokazać swą pozycję i wyróżnić się na tle innych ludzi. Ta funkcja wpływa na genezę słowa tatuaż, które pochodzi od samoańskiego wyrazu tatu - oznaczyć się. Tatuowanie utożsamiane było z żeglarzami, kryminalistami i więźniami, przez co stało się społecznie nieakceptowane w XIX wieku. Takie myślenie jest już uznawane za stereotyp - to wnioski, jakie można wysnuć z przeprowadzonej przeze mnie ankiety, która została wypełniona przez prawie dwieście osób. Co prawda tatuaże nadal budzą skrajne emocje, lecz przeważnie odbierane są jako ozdoby ciała, a nie grafiki szpecące skórę. Szczególnie małe i skromne obrazki traktowane są jako elementy upiększające wygląd, lecz większe ilustracje również mogą pełnić funkcję dekoracyjną. To, do jakiej grupy zostanie zakwalifikowany dany tatuaż, zależy od jego wykonania, rozmiaru i wzoru. Najczęściej tatuowane są napisy, abstrakcyjne szlaczki, postaci fikcyjne, piórka lub grafiki związane z motywem zwierzęcym. Jednak tatuaż to nie tylko obrazek zrobiony na skórze. Dla większości oznaczonych tuszem osób ma on o wiele większe znaczenie. Często jest to forma uczczenia pamięci osoby lub wydarzenia z życia, sposób na pokazanie swojej osobowości, a także nawet grafika, która mobilizuje do działania. Może to być również sposób na przekazanie swoich przekonań, co sugeruje zdanie jednego z ankietowanych: ,,Chcę złamać stereotyp, tatuaż to nie kryminał!”. Na taką modyfikację ciała decydują się głównie młodzi ludzie w wieku ok. 20-30 lat, którzy czasami nie zdają sobie sprawy, jak te ozdoby będą wyglądać za kilkanaście lat na ich zwiotczałej, starzejącej się skórze. Jednak wbrew powszechnym opiniom, tatuaże mogą wyglądać dobrze na ciele osób w wieku emerytalnym. Udowodniła to przeprowadzona kilka lat temu kampania, w ramach której zaprezentowano fotografie wytatuowanych ludzi powyżej pięćdziesiątego roku życia. Niektórzy marzą o wprowadzeniu barwnika pod skórę i realizują swój cel przy pomocy tatuatora, czyli tatuażysty. Wytatuowane osoby uznały w ankiecie, że nie żałują swojej decyzji, lecz myślą o wykonaniu kolejnej grafiki. Przyznają, że robienie tatuaży uzależnia i rzadko kończy się na posiadaniu tylko jednego obrazu. Dzięki takim znakom można ozdobić każdy fragment ciała, lecz najpopularniejsze miejsca ich lokalizacji to ramiona, plecy i uda. Dość często niewielkie grafiki znajdują się także za uchem. Dobre ulokowanie wybranego wzoru ma ogromny wpływ na stopień bólu, jaki będzie towarzyszył podczas wykonywania tatuażu: ,,najmniejszy ból sprawia tatuowanie miejsca, gdzie znajduje się duża zawartość tkanki tłuszczowej, czyli np. na udzie. To właśnie ten obszar polecam osobom, które chcą zrobić swoją pierwszą dziarę. Na początek odradzam im robienie tatuażu w miejscu, gdzie skóra jest cienka, czyli na kostce, za uchem itd.” wyjaśnia tatuażysta Adam. Ból towarzyszący modyfikacji ciała przy użyciu tuszu, zniechęca do takiego zachowania. Osoby, które nie mają tatuaży, często nie chcą ich wykonać, gdyż sądzą, że takie ozdoby do nich nie pasują lub mogą być nieakceptowane w miejscu pracy. Boją się też, że wybrany wzór po pewnym czasie przestanie się im podobać, a przecież jest czymś, co nosimy na skórze do końca życia. Ponadto jego zrobienie to dość droga zachcianka. Ceny za wytatuowanie, stworzonego przy współpracy z tatuażystą, wzoru zaczynają się od ok. 200 zł i mogą sięgać nawet czterocyfrowych liczb. Jednak są osoby, które nie szczędzą pieniędzy i niemal każdą zarobioną sumę odkładają na czas wizyty w salonie tatuażu. Do takiego grona można zaliczyć Ricka Genesta, znanego jako Zombie Boy. Trzydziestoletni kanadyjski artysta i model tatuuje swoje ciało tak, by przedstawiało ludzki szkielet. Swoim wyglądem wzbudził ogromne zainteresowanie mediów, co przyczyniło się do wzrostu jego popularności. Mężczyzna wystąpił m.in. w reklamie korektora, który skutecznie zatuszował wszystkie grafiki wykonane na jego ciele. Za pomocą kosmetyku chwilowo zakrył tatuaże, które trwale usunąć można jedynie przy użyciu lasera. Zakrycie wszystkich obrazów było nie lada wyczynem, gdyż czarny barwnik wszczepiony jest w ponad 80% skóry chłopaka. Pomimo dominującej czerni, sporą popularnością cieszą się kolorowe tatuaże. Są one znacznie oryginalniejsze niż te wykonane przy użyciu tradycyjnego tuszu. Nietypowe może być także miejsce, w które wszczepiany jest barwnik. Do najdziwniejszych lokalizacji należy tatuaż na oku lub na zębie. W pierwszym przypadku wybrany tusz wprowadzany jest za pomocą kłucia oka igłą, przez co białko oka zmienia kolor na taki, jaki chcemy. W drugim przykładzie wybraną grafikę zamieszcza się na implancie lub koronce zęba, która jest następnie przyklejana do fragmentu naszego uzębienia. Wytatuowane osoby nie powinny być obiektem krytyki przez to, że ich skóra wygląda inaczej. Każdy może modyfikować swoje ciało tak, jak mu się podoba jednak jakakolwiek zmiana musi być przemyślaną decyzją, a nie chwilową zachcianką. Tatuaż powinien być powodem do dumy, a nie obrazkiem, który jest skrzętnie ukrywany pod grubą warstwą ubrań. Justyna Wróblewska