Nowa aplikacja wizualizująca tatuaż?
Bardzo często, gdy zastanawiamy się nad pierwszym bądź kolejnym wzorem: „Jak on będzie u mnie wyglądał?”, „Może lepiej będzie się prezentował na ramieniu zamiast na łopatce?” i tak dalej… Jeżeli nie mieliście takich problemów to bardzo zazdroszczę zdecydowania!
O co chodzi z tą aplikacją?
Otóż Ink Hunter – bo taką nazwę otrzymało to cudo – pozwala nałożyć wybrany wzór tatuażu na jaką chcemy część naszego ciała. Podobno wystarczy wykonać jedynie zdjęcie miejsca, które chcemy wytatuować i wybrać jeden z wielu dostępnych wzorów. Ot, cała filozofia.
Podobno, twórcy tego programu gwarantują nam, że baza szkiców będzie regularnie aktualizowana (podobno co tydzień) i że z każdą aktualizacją będą dochodzić nowe propozycje. Jednakże, było by to trochę bez sensu, gdybyśmy mogli operować jedynie określonym zasobem wzorów. Bo w tatuowaniu nie chodzi przecież o to, by każdy nosił taki sam projekt – bez względu na to jaka jest moda. Dlatego też, za sprawą skomplikowanych algorytmów, znaczków i symboli znanych jedynie osobom, które długo siedzą w tworzeniu aplikacji, możemy wykorzystać do wizualizacji wzór jaki tylko chcemy – wystarczy go tylko załadować.
Na chwilę obecną aplikacja jest dostępna dla klientów marki Apple. Fani nadgryzionego jabłka mają możliwość pobrania darmowej wersji i sprawdzenia jej funkcjonalności i atrakcyjności.
Twórcy obiecują, że już niedługo program powinien być dostępny dla szerszej rzeszy odbiorców – użytkowników telefonów z Androidem oraz Windows Phone. Czy aplikacja zyska sobie zwolenników? – trudno powiedzieć.
Zapowiada się ciekawie i na pewno jest pewnym novum. Co do samego pomysłu, to trzeba przyznać, że jest ciekawy!
Kto wie, może Ink Hunter zrewolucjonizuje sztukę tatuowania? ;)