Dlaczego tak stare zjawisko jak tatuaż budzi w dzisiejszym świecie tyle kontrowersji?
Antropolodzy doszukują się korzeni tatuażu już u pierwotnych plemion, jako elementu rytualnego, oznaczenia wojowników. Wzmianki o tatuowaniu można znaleźć nawet w Biblii. Co prawda fragment Księgi Kapłańskiej nie wyraża się zbyt pochlebnie na ten temat, ale zakazuje też mobcinania boków brody, więc powiedzmy, że przymrużymy na to oko.
Kultura tatuażu była obecna w cywilizacjach Ameryki Północnej i Południowej, Azji i również Europy. Pomagała w odróżnieniu szczególnie zasłużonych członków plemienia, pełniących wysokie funkcje, jak i tych, którzy wsławili się w wyjątkowo negatywny sposób wśród społeczności.
Tatuaż był więc wyznacznikiem pozycji społecznej. Tak naturalny dla ludów pierwotnych, z biegiem czasu stał się tematem tabu, przez wiele wieków zapomniany, wreszcie kojarzący się tylko z półświatkiem, niebezpieczeństwem. Dziś powoli odradza się na nowo jako forma sztuki, prezentuje swoje oblicze na licznych festiwalach na całym świecie.
Skąd wzięło się przekonanie, że tatuaż jest znakiem zarezerwowanym dla świata żywcem wziętego z najlepszych kryminałów?
Ma to poniekąd swoje uzasadnienie w historii. Biorąc za przykład Japonię nie można pominąć słynnej na cały świat, największej grupy przestępczej Yakuza. Jej członkowie ozdabiali swoje ciała tradycyjnym w tym kraju tatuażem irezumi, co budziło w społeczeństwie krzywdzące, jednoznaczne skojarzenie tatuaż=mafia. Swoje trzy grosze wtrąciły w to również, na skale światową produkcje filmowe, silnie promujące w filmach akcji postać pokrytego tatuażami twardziela-mafioso, co swoją drogą, szybko znalazło aprobatę wśród młodych przestępców. Przez długie lata również pokutował mit o szkodliwości tatuażu w miejscu pracy. Japonia jest tutaj nadal świetnym przykładem.
W 2012 roku burmistrz miasta Osaki zabronił pełnienia funkcji publicznych ludziom z tatuażami.
Wiązało się to z szerokim brakiem akceptacji dla tej formy sztuki, paradoksalnie bardzo mocno zakorzenionej w kulturze japońskiej. Ponadto wytatuowani obywatele nie mogą korzystać z publicznych basenów czy łaźni. W mniejszym stopniu dyskryminacja tatuażu w miejscach publicznych dotyczy również naszego podwórka. Choć coraz rzadziej jawnie neguje się tę formę sztuki, nadal wiele zawodów wyklucza posiadanie tatuażu, oczywiście w widocznym podczas pracy miejscu. Na szczęście w ostatnim czasie stanowisko społeczeństwa do tatuażu uległo znaczącej poprawie.
Nie małą zasługę w tym względzie mają masowe media, które wykreowały trend na młodych, wytatuowanych celebrytów, pokazując, że tatuaż nie ogranicza się tylko do jednej grupy społecznej, ale jest po prostu świetnym sposobem na wyrażanie samego siebie. Pamiętajcie,że każdy z nas ma znaczący wpływ na zmianę szkodliwych stereotypów. Na portalach społecznościowych powstaje wiele stron poświęconych pozytywnym obrazom tatuażu, promujących tę formę sztuki.
Zachęcamy do śledzenia tych stron, blogów, brania udziału w festiwalach tatuażu, które mają miejsce w najważniejszych miastach Polski, o których będziemy Was oczywiście informować na bieżąco.